Dies Irae

 

Oś serii stanowi problem materii i jej przeobrażeń, rzeczywistości widzialnej i jej relacji do świata fizycznego, prawdy zawartej w reprezentacji. Alchemiczne przeistoczenia, próby zapanowania nad materią, zrozumienia i powtórzenia zasad, które z perspektywy nauk przyrodniczych, widziane oczami świata i konstytuującej je „natury rzeczy”, są regułami prostymi, najbardziej oczywistymi.

W najnowszej odsłonie rzeczywistość – zobrazowany, a więc zaistniały świat – ulega zagładzie.Narracja ujawniła się przypadkowo, kiedy konstruowałem obiekty służące mi za martwe natury – pierwowzory prac malarskich. Postanowiłem dać się pokierować tej intuicji, odczytać historie, które odkrywają przede mną abstrakcyjne zestawy, zbiory przypadkowych elementów. W rezultacie, bliski mi proces konstruowania rzeczywistości, w którym staram się odnaleźć reguły dla niego uniwersalne, treści dyktowane przez charakter substancji, ukazuje swój upadek. Entropia jest procesem, któremu w całym wszechświecie przeczyć próbuje jedynie fenomen życia, a idąc dalej tym tropem – będąca wyrazem jego zaawansowanej formy – kultura. Malarstwo to zatrzymanie momentu, petryfikacja rzeczywistości oraz usilne próby znalezienia harmonii w chaosie świata, poprzez uporządkowanie jego mikrowariantu na prostokącie płótna. Organizacja atomów pigmentu, farb, złożonych z dążących ku rozpadowi minerałów, w mające przeżyć nas wszystkich – dzieło.

Opowieść o „Dniu gniewu” zapisana jest w splocie lnianego płótna, kleju skórnym z ciał martwych zwierząt, pigmentacji rozmaitych minerałów i samym ich kolorze – odbiciu światła najbliższej nam gwiazdy. Odpowiadające za początek, światło – energia, której kolejne przeobrażenia zrodziły życie, w końcu strawi wszystko ogniem reakcji termojądrowej.

Trąba dziwny dźwięk rozsieje,
ogień skrzepnie, blask ściemnieje,
w proch powrócą światów dzieje.
(Jan Kasprowicz „Dies irae”, fragment)
Marcin Zawicki